Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Siatkówka: Pogrom w Warszawie

Nie udał się zupełnie wyjazd do Warszawy siatkarkom AZS-u UKS „Jedynka” PWSIP Łomża. Zespół prowadzony przez trenera Mirosława Skawskiego 0:3 uległ miejscowemu AZS-owi AWF UKSW w 16. kolejce II ligi.
Siatkówka: Pogrom w Warszawie

Nie udał się zupełnie wyjazd do Warszawy siatkarkom AZS-u UKS „Jedynka” PWSIP Łomża. Zespół prowadzony przez trenera Mirosława Skawskiego 0:3 uległ miejscowemu AZS-owi AWF UKSW w 16. kolejce II ligi.

 

Walczące o utrzymanie łomżanki pojechały do stolicy w mocno okrojonym składzie. Egzaminy na uczelni nie pozwoliły na udział w tym spotkaniu podstawowej przyjmującej, Natalii Śleszyńskiej, a jedyną rezerwową była bardzo mało grająca w tym sezonie Sylwia Kuzia - Miejsce Natalii w podstawowym składzie zajęła Agnieszka Chomutnik, ale forma tej zawodniczki pozostawała pod znakiem zapytania, bowiem przez ostatnie dwa tygodnie zupełnie nie miała kontaktu z siatkówką - tłumaczy trener Skawski.

Niestety osłabiona Jedynka rozpoczęła spotkanie z warszawskim AZS-em fatalnie. W pierwszym secie udało im się zdobyć zaledwie 7 punktów - Nie wiem co się stało z dziewczynami. Nie były w stanie zrobić nic z dobrze grającym zespołem gospodarzy. Szczególnie duże spustoszenie siała mocna zagrywka rywalek, której pod nieobecność Śleszyńskiej ciężko było przyjąć - stwierdził opiekun zespołu z Łomży.

Na szczęście zimny prysznic z pierwszej odsłony podziałał na nasze siatkarki mobilizująco. W drugim secie podjęły walkę i starały się przeciwstawić dobrze i równo grającym warszawiankom. Do stanu 22:23 na parkiecie trwała wyrównana walka, jednak w końcówce gospodynie zachowały więcej zimnej krwi i wygrały do 23.

W trzeciej, jak się później okazało, ostatniej partii łomżanki próbowały jeszcze przeciwstawić się wyżej notowanym rywalkom, ale energii starczyło im tylko na zdobycie 17 punktów i tym samym porażka stała się faktem.

- Zupełnie nie wyszedł nam ten mecz. Myślę, że dziewczyny nie wytrzymały presji wywalczenia w Warszawie chociaż jednego punktu. W drugim secie była szansa na wygranie, ale moim zawodniczkom brakowało pewności siebie i przekonania, że są w stanie tego dokonać - ocenił Skawski - Jednym z niewielu pozytywów była gra środkowej Sylwii Kuzi, którą kilka razy wprowadziłem na parkiet, a ona odpłaciła się zdobycie paru punktów blokiem.

Teraz zespół Jedynki czeka niemal dwutygodniowa przerwa. Dopiero 23 lutego w przedostatnim meczu rundy zasadniczej zmierzą się u siebie z UKS-em Ozorków. Wygrana w tym spotkaniu za trzy punkty może dać łomżankom utrzymanie się w II lidze bez konieczności rozgrywania baraży.

(db)


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama