Wielkie emocje na początek

Od remisu 27:27 rozpoczęły rywalizację w II lidze piłkarki ręczne GUKS-u Dwójka Łomża. W niedzielę zawodniczki Stanisława Niedbały podzieliły się punktami z UKS-em Drwęca Nowar Lubicz.

Pierwszy po siedmiu latach przerwy mecz rozegrany przez seniorki Dwójki przyciągnął na trybuny hali im. Olimpijczyków Polskich ponad dwustu kibiców, którzy przez całe spotkanie prowadzili żywiołowy i kulturalny doping. Mimo pomocy widowni pierwsze trzydzieści minut nie było porywające w wykonaniu gospodyń. W ich grze widać było dużą nerwowość, a także brak zgrania. Do 23. minuty wynik cały czas oscylował wokół remisu, jednak końcówka pierwszej połowy należała już zdecydowanie do szczypiornistek z Lubicza.

Przyjezdne doskonale wykorzystywały szybkie kontry po przejęciu piłek w defensywie i ostatecznie na przerwę schodziły przy prowadzeniu 17:12 - Rywalki zaskoczyły nas nietypową, wysoko postawioną obroną. My nie przygotowaliśmy się na to i stąd te kłopoty - tłumaczy trener Niedbała - Po przerwie jednak zmieniliśmy nieco naszą grę w ataku, wprowadzając drugą obrotową i to przyniosło po kilku minutach II połowy pozytywny skutek.

Zawodniczki z Lubicza jeszcze w 38. minucie podwyższyły swoje prowadzenie do sześciu bramek i chyba za szybko uwierzyły, że wyjadą z Łomży ze zwycięstwem. Sygnał do odrabiania strat dała doświadczona Elwira Jabłońska, która wspólnie z najskuteczniejszą w ekipie Dwójki Amandą Szymborską w niecałe pięć minut zdołały doprowadzić do remisu po 21. Potem praktycznie do końca meczu wynik oscylował wokół remisu. Jednak na 2,5 minuty przed końcem łomżanki wyszły na dwubramkowe prowadzenie! Do tego na ławkę kar na dwie minuty powędrowała jedna z zawodniczek Drwęcy i do końca spotkania rywalki grały w osłabieniu. Mimo to udało im się po błędach w ataku zawodniczek Dwójki doprowadzić do wyrównania i spotkanie zakończyło się remisem 27:27.

- Ten mecz można było wygrać i to zdecydowanie. Jednak popełniliśmy dzisiaj całe mnóstwo niewymuszonych, prostych błędów i to kosztowało nas nerwówkę w końcówce. Jednak tak to wygląda, jak gra się pierwszy mecz po długiej przerwie. Podczas przygotowań nie mogliśmy rozegrać żadnego meczu kontrolnego i dobitnie było widać brak zgrania - ocenia Niedbała - Ale dla kibiców to było chyba dobre widowisko, chociaż sama gra pozostawiała wiele do życzenia.

Teraz łomżanki czeka dłuższa przerwa w rozgrywkach. Kolejny mecz rozegrają dopiero za niespełna trzy tygodnie. Wtedy to na wyjeździe zmierzą się z faworytem ligi, MTS-em Kwidzyn.

(db)