Pracownicy MPK zakończyli protest

Pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łomży rozpoczęli dziś rano o 4:30 protest. Jak poinformował Mirosław Bobrowski, przewodniczący komisji zakładowej Solidarność, protestowali przeciwko sytuacji, w której znalazł się zakład.

Powodem protestu był powrót do pracy obecnego dyrektora MPK Bogusława Szczecha. Przewodniczący związku twierdził, że powrót do pracy Szczecha uniemożliwi przyszłemu dyrektorowi Januszowi Nowakowskiemu podejmowanie decyzji dotyczących spraw bieżących i ekonomicznych MPK, gdyż posiada on stosowne pełnomocnictwa do podejmowania takich decyzji tylko w przypadku nieobecności w pracy obecnego dyrektora i jego zastępcy.

Od początku... Dyrektor MPK Bogusław Szczech przechodzi na emeryturę 29. listopada br., ale już od dłuższego czasu znajdował się na urlopie. Jego zastępca natomiast jest na zwolnieniu lekarskim, a pełnomocnictwo do kierowania zakładem otrzymał Janusz Nowakowski, chociaż dyrektorem oficjalnie zostanie od 1. grudnia. Kieruje – ale tylko kiedy nie ma nikogo z dyrektorów. Tymczasem Bogusław Szczech wrócił do pracy, ale tylko na dwa tygodnie, ponieważ później znowu idzie na urlop. Nowakowskiego też chwilowo nie ma, ponieważ znajduje się na urlopie.

Pracownicy domagali się natychmiastowego powołania nowego dyrektora, ponieważ martwiła ich przyszłość firmy, tym bardziej, że w ciągu kilku dni musi być przygotowany budżet na przyszły rok, ale nie ma kto tego zrobić.

Bogusław Szczech złożył prośbę do prezydenta o zmianę jego stanowiska pracy z dyrektora na głównego specjalistę. To skłoniło pracowników do zakończenia protestu, ponieważ jak twierdzą Janusz Nowakowski będzie mógł objąć teraz stanowisko dyrektora MPK.

Protest nie miał wpływu na komunikację miejską, autobusy jeździły wg rozpiski, ale zauważyć na nich można było kartki z napisem "Akcja protestacyjna" i biało-czerwone wstążki. Oflagowana została główna siedziba MPK przy ul. Spokojnej w Łomży.