Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 14:27

Puchar znowu w rękach ŁKS-u

Piłkarze III-ligowego ŁKS-u 1926 Łomża po raz drugi z rzędu wywalczyli Puchar Polski na szczeblu wojewódzkim. W minioną środę podopieczni trenera Marcina Mroczkowskiego pokonali w Dąbrowie Białostockiej tamtejszy Dąb 2:1.
Puchar znowu w rękach ŁKS-u

Piłkarze III-ligowego ŁKS-u 1926 Łomża po raz drugi z rzędu wywalczyli Puchar Polski na szczeblu wojewódzkim. W minioną środę podopieczni trenera Marcina Mroczkowskiego pokonali w Dąbrowie Białostockiej tamtejszy Dąb 2:1.

 

Łomżanie, którzy w rozgrywkach ligowych już kilka kolejek temu przestali się liczyć w walce o awans, chcieli za wszelką cenę obronić wywalczone przed rokiem trofeum. Jeszcze za kadencji trenera Mirosława Dymka ełkaesiacy w finale tych rozgrywek pewnie pokonali czwartoligowego Włókniarza Białystok. Tym razem jednak ostatni rywal był zdecydowanie mocniejszy. Drużyna Dębu prezentowała się bowiem znakomicie notując bilans w lidze 10 zwycięstw i 4 remisów. Także w bezpośrednim starciu zespół prowadzony przez Bartosza Jurkowskiego i Jacka Markiewicza nie dał szans ŁKS-owi, wygrywając 4:1 – W tamtym meczu zrobiliśmy tak dużo błędów, że praktycznie oddaliśmy zwycięstwo na tacy – podkreśla trener Mroczkowski -Spotkania pucharowe rządzą się jednak swoimi prawami. Postaramy się więc zagrać uważniej i przywieźć puchar do domu.

Od pierwszego gwizdka sędziego pracującego na co dzień na boiskach Ekstraklasy, Huberta Siejewicza, na boisku trwała zażarta walka. Finałowe emocje nieco szybciej opanowali łomżanie, którzy zdecydowanie częściej byli przy piłce. Stworzyli też sobie kilka dobrych okazji do zdobycia bramki, ale w decydujących momentach byli nieskuteczni. Gracze Dębu natomiast po raz kolejny pokazali, że w doskonały sposób potrafią wykorzystywać błędy rywali.W 33. minucie potknięcie w polu karnym Artura Urbana wykorzystał Piotr Bodziul dając prowadzenie swojej drużynie. Na szczęście łomżanie pokazali, że są bardzo bojowo nastawieni do tego spotkania i że będą walczyć do końca. Już osiem minut później, po doskonałym podaniu Jakuba Amrożewicza, Mateusz Laskowski doprowadził do wyrównania. Na przerwę więc oba zespoły schodziły przy wyniku remisowym.

Po kwadransie odpoczynku zdecydowanie lepiej zaczęli grać gospodarze. Przez pierwsze piętnaście minut gra toczyła się praktycznie na połowie łomżan. Udało im się jednak przetrzymać napór Dębu i z czasem grać coraz lepiej. Kluczową dla wyniku tego meczu była 81. minuta. Wtedy to po błędzie zawodników gospodarzy w środku boiska piłkę przejęli zawodnicy ŁKS-u. Po szybkim rozegraniu futbolóka trafiła na prawe skrzydło do Patryka Szymańskiego. Ten popędził aż do linii końcowej, idealnie dośrodkował, a nadbiegający Jakub Ambrożewicz nie miał kłopotów z pokonaniem golkipera Dębu. Jak się później okazało, był to ostatni gol w tym spotkaniu, mimo, że sędzia Siejewicz doliczył aż pięć minut do regulaminiowego czasu gry.

Tuż po końcowym gwizdku w drużynie ŁKS-u zapanowała wielka radość -To był dla nas bardzo ciężki mecz, ale udało nam się go wygrać. Cieszy mnie to, że obie bramki zdobyliśmy po składnych akcjach zespołowych, a rywalom nie sprawiliśmy tylu prezentów co w spotkaniu ligowym – mówił szczęśliwy trener Mroczkowski.

Dzięki zdobyciu pucharu okręgowego, łomżanie wystąpią w rundzie przedwstępnej tych rozgrywek na szczeblu centralnym. Tam zmierzą się z którymś z zespołów drugoligowych. Pewne jest natomiast, że pierwszy mecz rozegrany zostanie 18 lipca na boisku w Łomży.

 

(db)

 


Podziel się
Oceń

Komentarze