Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 28 kwietnia 2024 02:04
Reklama
News will be here

Łomża, Długa 12. Dziedziniec mistrzów

Metalową konstrukcję wystarczy lekko pchnąć. Ciche kliknięcie i brama otwiera się na oścież. Na podwórku starej śródmiejskiej kamienicy - rzecz oczywista - spodziewamy się niezwykłości. Łomża, ulica Długa 12 pod tym względem nie rozczarowuje.
Łomża, Długa 12. Dziedziniec mistrzów

Fascynująco brzmi jego opowieść jak potrzebna jest wiedza o życiu i pracy pacjenta, aby określić dlaczego cierpi. Albo jak się likwiduje ból głowy zabiegami w dolnej części kręgosłupa. Podobnie jak "mistrz złotych rąk" z  sąsiedztwa  na dziedzińcu kamienicy przy Długiej 12, Piotr Arasimowicz ze szczególnym szacunkiem wymawia słowo " wiedza" - anatomiczna, biochemiczna, o jedności tego co się dzieje w organizmie i psychice                                  pacjenta.

"Medicor" to nie tylko fizjoterapia, osteopatia. Pomoc uzyskują tu także osoby korzystające z komory hiperbarycznej wspomagającej odbudowę komórek macierzystych organizmu. Zajmujący się tą częścią działalności Artur Hermanowski opowiada dzieciach, które po zabiegach po raz pierwszy kładły się spać bez asysty rodziców, o chłopcu, który pozbył się strachu przed założeniem słuchawek, o pani z problemami stawów kolanowych, która po czterech wizytach mogła na swoich urodzinach zatańczyć w szpilkach.

Centrum ma też m. in. ofertę dla dzieci, u których ujawniają się problemy rozwojowe o rozmaitym podłożu, dla osób z wadami postawy, dla przepracowanych, poddanych stresom, chcących pełniej korzystać ze zdrowia urody, odnowić swoją młodość. Można całą ofertę poznać na stronie www.medicor-lomza.pl. Piotr Arasimowicz zapowiada rozwój "Medicoru" - kolejne specjalizacje, kolejne urządzenia. A człowiek, który stawia na nogi najtwardszych sportowców, reprezentantów Polski  w rugby, na pewno dobrze waży słowa. 

***

Tadeusz Zaremba:

- Ta "dziupla na Starówce" to już w tej chwili 13 miejsc pracy. To przedsięwzięcie, które nazywam "praktyczną rewitalizacją", ma wiele wymiarów. Nie ostatnim jest to, że zachowanie w godnym stanie miejsca tak istotnego dla wizerunku miasta jest kosztowne i bez gospodarczego fundamentu nie byłoby możliwe z pensji czy emerytury. Ale ważniejsze dla mnie jest to, że można na łomżyńskiej Starówce realizować inicjatywy ekonomiczne - innowacyjne jak "Medicor" i tradycyjne, a jednocześnie unikalne, jak to, co robi pan Andrzej Sokołowski. A jeszcze ważniejsze, że to po prostu wspaniali  ludzie, których mogłem poznać i zaprosić na Długą 12.                




Podziel się
Oceń

Komentarze