Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Drzewko, które przenosi w lepszy świat

Świerk kłujący w pełni zasługuje na swoją nazwę. Jest ładny. Ładniejszy od swego "pospolitego" kuzyna, ale igły ma jak z hartowanej stali, Prędzej się wbiją w rękę niż zegną. Jak mówi jeden z leśników, przynajmniej jest to drzewko bezpieczne: jeżeli w domu jest małe, wszędobylskie dziecko, albo zwierzątko, wystarczy jeden kontakt i bombki są bezpieczne. Więcej prób ciągania za gałązki nie będzie.
Drzewko, które przenosi w lepszy świat

Z Alzacji do Wersalu

Zwyczaj ubierania choinki szybko rozpowszechnił się w całej Europie. Na tereny Polski przywędrował na przełomie XVIII i XIX wieku. W zaborze pruskim propagowali go pruscy żołnierze i urzędnicy. Najpierw był on znany tylko wśród arystokracji. Na dwór królewski choinki trafiły w XVIII wieku dzięki Marii Leszczyńskiej, która została żoną króla Francji Ludwika XV i jako pierwsza udekorowała Wersal choinkami. Zwyczaj ten poznała w Alzacji, gdzie wcześniej spędziła kilkanaście lat. Z czasem oprócz arystokracji przejęła go także szlachta i mieszczaństwo, a najpóźniej mieszkańcy wsi. W niektórych regionach południowej Polski choinki pojawiły się dopiero po II wojnie światowej.

Jodełka polska

Pierwsze choinkowe bombki, zwane w Małopolsce bańkami, pojawiły się dopiero w XIX w. Były wykonywane ze szkła dmuchanego i początkowo imitowały owoce i orzechy, ale z czasem wzornictwo się wzbogacało o bombki w kształcie przedmiotów codziennego użytku, np. bucików, parasolek, instrumentów muzycznych czy też postaci zwierzątek i pajaców. Zabawki choinkowe pierwotnie sprowadzano z zagranicy, a ich prawdziwym zagłębiem była Norymberga. Ozdoby stamtąd upowszechniły się w Polsce do tego stopnia, że zaczęły się podnosić protesty przeciwko modzie na tę cudzoziemszczyznę. I tu wielka zasługa pani Marii Gerson Dąbrowskiej, która w 1911 r. w redakcji pisma „Przyjaciel dzieci" w Warszawie udekorowała choinkę ozdobami, których wzory zaczerpnęła z tradycyjnego wystroju wnętrz staropolskich. Potem wydano książeczkę pt. „Choinka polska", w której zaprezentowano proste sposoby ich wykonania.

Kolorowe światy

Zaproponowane ozdoby wykonane były głównie z papieru, bibuły, słomek, koralików, wydmuszek jajek, a także z opłatków. Ten ostatni „surowiec" był bardzo popularny. Opłatki, którymi łamano się podczas Wigilii, były wypiekane w Polsce już w XVII wieku. Oprócz tradycyjnych białych, były też opłatki kolorowe, dla zwierząt. Po Wigilii wynoszono je wraz z resztkami z wigilijnego stołu i karmiono tym inwentarz. Z kolorowych opłatków wykonywano kołyski dla Bożego Dzieciątka, ale także okrągłe ozdoby w kształcie kuli nazywane „światami". Miały one upamiętniać narodzenie Chrystusa Pana Świata. Nazwa „świat" związana jest z kulą zakończoną krzyżem, którą na wielu obrazach Chrystus trzyma w dłoni jako symbol władzy nad światem. W czasie świąt Bożego Narodzenia do domu przynoszono też słomę i siano, czasami cały snopek, co miało przypominać stajenkę betlejemską. Ze słomy wykonywano gwiazdy, krzyże, kopy, które zatykano za święte obrazy. Często też zbierano zielone gałązki, którymi przyozdabiano domostwo, a także zabudowania gospodarskie. Niestety, zwyczaje te chyba już bezpowrotnie zanikły wraz z nastaniem tradycji ubierania przyniesionego do domu drzewka".



Podziel się
Oceń

Komentarze