Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Trzeba pokonywać trudności i wspierać się wzajemnie. Złote Gody łomżyńskich par

- Jesteśmy szczęśliwi, że doczekaliśmy tej rocznicy, widocznie na górze było tak zapisane – mówią Krystyna i Stanisław Jaskółka. Zapytani o to jak wspólnie przeżyć 50 lat dodają, że nie ma recepty na "złote gody". - W życiu jest raz z górki, a raz pod górkę, są różnie kryzysy i choroby. Trudności trzeba jednak pokonywać i wspierać się nawzajem – z takim nastawieniem idą wspólnie przez życie już pół wieku. Oni a także pozostałe 80 par świętujących w tym roku w Łomży "Złote Gody", czyli 50-lecie zawarcia związku małżeńskiego. Medale za długoletnie pożycie małżeńskie wręczył jubilatom w Hali Kultury prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski.
Trzeba pokonywać trudności i wspierać się wzajemnie. Złote Gody łomżyńskich par

- Trwałość małżeńska jest niezwykle ważna, a życie nie jest usłane tylko różami i dostarcza wielu nieprzewidzianych sytuacji. Państwo także nieraz przeżywaliście trudne chwile, ale mimo to jesteście wciąż razem. Młode pokolenie może Was tylko podziwiać – zwracał się do  par prezydent Mariusz Chrzanowski, dziękując im za wkład w rozwój miasta. Na koniec gospodarz Łomży życzył jubilatom kolejnych długich lat w zdrowiu, miłości i wzajemnym szacunku.

"Świadomy praw i obowiązków... i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe". Te słowa przysięgi małżeńskiej przeszło pięćdziesiąt lat temu wypowiedziało 80 par.

 

- Ten czas upłynął bardzo szybko – mówi Józef Fabiszewski. - Aż za szybko – dodaje jego małżonka Halina. - Były wzloty i upadki, ale więcej pamiętamy tych szczęśliwych chwil – podkreślają zgodnie.

 

- Wybrałem sobie żonę, studiowała, poczekałem na nią i w 1971 roku założyliśmy rodzinę – uśmiecha się Jerzy Cwalina. Wspólnie z małżonką przeżyli wiele różnych momentów. - Istotne jest to co wynosi się z domu, ważna jest wiara, szacunek do mężczyzny. Trzeba umieć pamiętać rzeczy dobre, umieć zapomnieć, żeby się uzupełniać, rozumieć drugiego człowieka – mówi pani Lucyna.

 

Po części oficjalnej był czas na symboliczną lampkę szampana. Okolicznościowy toast wzniesiony za jubilatów przez prezydenta miasta zakończyło gromkie 100 lat. Uroczystość umilił występ lokalnego wokalisty Roberta Kossakowskiego.

 


Podziel się
Oceń

Komentarze