Łomżyńskie szopki

To jest wspaniała szopka, a ktoś kto tak pisze na pewno nigdy nie miał dzieci. A jeśli miał to tylko współczuć dzieciom, które wychowywał, bo nie miały lekko z takim rodzicem.Smutne dzieciństwo............oj smutne.......

Niech się pani zastanowi nad kształtowaniu gustów swoich dzieci. Jęśli to są dziewczynki, to przy takim prowadzeniu ich poczucia estetyki, będą jeździły w białych kozaczkach i panterkowej super-mini sukience z cekinami do dyskoteki w Jeziorku.

Szopka w Katedrze jest jedyną w swoim rodzaju. Bardzo podobała się moim dzieciom i już kilka razy od świąt odwiedziły ją pustosząc swoje skarbonki. Cóż bliższego jest dzieciom niż lalki? To właśnie takie przedstawienie szopki jest najwłaściwsze dla małych dzieci. Szopki są dla nich a nie dla księdza proboszcza i choć nie jestem z jego parafii to bardzo jestem mu wdzięczna za taką właśnie decyzję - szopkę bliską sercom dzieci. Podziwiam osobę, która wpadła na ten pomysł i ogrom pracy włożonej w jej wykonanie. To nie są gotowe figury, jakich jest wiele w szopkach, to serce włożone w wykonanie tych postaci i chęć przedstawienia ich dzieciom. PODZIWIAM.

W Katedrze, lalki przebrane za zakonnice, papieża, kardynała, itd - to już szczyt kiczu i złego smaku. Nie wierzę, aby ksiądz proboszcz (zdawać by się mogło - esteta), widział i zaakceptował ten projekt.