Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 18 grudnia 2025 01:01
Reklama
Reklama

Nowych badań nie będzie

Chłodna emocjonalnie, skoncentrowana na sobie, tak opisały Beatę Z. z Hipolitowa oskarżoną o zabicie pięciorga swoich dzieci specjalistki z zakresu psychiatrii i psychologii. - Opinia nie jest rzetelna, stosowane były niewłaściwe metody, wnoszę o powołanie innych biegłych - replikowała mecenas.
Nowych badań nie będzie

Chłodna emocjonalnie, skoncentrowana na sobie, z obniżoną uczuciowością wyższą - - tak m. in. opisały Beatę Z. z Hipolitowa oskarżoną o zabicie pięciorga swoich dzieci specjalistki z zakresu psychiatrii i psychologii. - Opinia nie jest rzetelna, jest zbyt ogólnikowa, stosowane były niewłaściwe metody badawcze, wnoszę o powołanie innych biegłych - replikowała mecenas Edyta Sylwia Tawrel.

Kolejną odsłonę głośnego procesu w sprawie wielokrotnego dzieciobójstwa w Hipolitowie koło Stawisk wypełniły wyjaśnienia trzech biegłych, które na podstawie badań i dokumentów przeanalizowały osobowość Beaty Z. Uznały przede wszystkim, że miała zdolność oceniania swoich czynów i ich rozumienia.

- Nieprawidłowa osobowość z zaburzeniami, obniżenie uczuciowości wyższej, chłodna emocjonalnie, niewłaściwe relacje z dziećmi, skoncentrowana na sobie i swoich potrzebach, niewydolna wychowawczo, bez głębszych więzi przyjacielskich czy rodzinnych z innymi ludźmi, nie szukała rozwiązań problemów tylko czekała aż się same rozwiążą – obraz zarysowany przez ekspertki chwilami mroził krew w żyłach.

Jedna ze składających wyjaśnienia biegłych wskazała na kluczową rolę alkoholu w tragicznych wydarzeniach w Hipolitowie. Beata Z. sama przyznała podczas badań, że piła od 17 roku życia. Potem piła z mężem, jego kolegami. Po pewnym czasie zaczęła zaniedbywać najbliższych. Na tym tle zrodził się konflikt z córką.

- Podczas naszych rozmów, kilka razy pojawiały się z jej strony refleksje, że może gdyby nie alkohol nie zachodziłaby tak często w ciążę, że dopiero teraz dostrzega jak zrobiła ze swojego domu melinę.

Mecenas Edyta Sylwia Tawrel kwestionowała odnoszące się do sprawy alkoholowego uzależnienia Beaty Z. stwierdzenie biegłych. Podkreślała, że nie znajdują pokrycia np. w zeznaniach kuratora sądowego, który często odwiedzał rodzinę i nic podejrzanego nie zauważył. Dopytywała także specjalistki o możliwy wpływ porodów i trudnych wydarzeń w życiu na stan psychiczny i emocjonalny Beaty Z.

Biegłe podkreśliły jednak, że kobieta o inteligencji w granicach przeciętnej normy, choć wiedziała, że nie chce dzieci, nie podjęła jakichkolwiek kroków, by przed ciążami się uchronić.

- Nie uczyła się na własnych błędach – podsumowała ekspertka.

Wystąpienia biegłych zakończyła mocnym akcentem mecenas.

- Kwestionuję rzetelność opinii, zastosowane metody badawcze i wnoszę o powołanie biegłych z psychiatrii i psychologii z Warszawy – stwierdziła Edyta Sylwia Tawrel.

Po półgodzinnej naradzie przewodniczący składu orzekającego, sędzia Jan Leszczewski, zakomunikował.

- Nie ma przesłanek do sporządzanie nowej opinii. Ta, którą dysponujemy, jest pełna i przygotowana przez osoby o odpowiednich kompetencjach i doświadczeniu.

Podczas rozprawy zaprezentowany został także materiał fotograficzny i filmowy z czynności przeprowadzonych w domu i zabudowaniach gospodarskich Beaty Z. w Hipolitowie ze wstrząsającymi ujęciami szczątków niemowląt, które znalezione zostały na strychu i w piwnicy.

Do zakończenia procesu pozostało w tej sytuacji jeszcze tylko przesłuchanie jednego świadka, które musi się odbyć w jego domu.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama