Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 17 grudnia 2025 01:50
Reklama
Reklama

Pożądane boksy

„Niezrozumiałą i niesprawiedliwą” nazwali handlowcy z Hali Targowej na Starym Rynku w Łomży decyzję, która nie daje im miejsc w nowej hali, której budowa dobiega końca na terenie targowiska miejskiego między ulicami Sikorskiego a Dworcową.
Pożądane boksy

„Niezrozumiałą i niesprawiedliwą” nazwali handlowcy z Hali Targowej na Starym Rynku w Łomży decyzję, która nie daje im miejsc w nowej hali, której budowa dobiega końca na terenie targowiska miejskiego między ulicami Sikorskiego a Dworcową. W dwóch już listach skierowanych do prezydenta przedstawili swoje oczekiwania, a wzmocnili je jeszcze gremialnym udziałem w sesji Rady Miejskiej. Jest prawdopodobnie szansa na polubowne rozwiązanie problemu.

Zasadniczy konflikt dotyczył faktu, czy kupcy mieli kiedyś obietnicę przenosin do nowego obiektu, czy nie. Handlowcy i część radnych twierdzą, że takie zapewnienia padły. W dokumentach przedstawianych przez prezydenta Mieczysława Czerniawskiego (protokoły z różnych spotkań), śladów tak sformułowanej obietnicy nie ma.

- Jest różnica między tymi dwiema grupami kupców. Ci z targowiska na czas budowy hali musieli korzystać z prowizorycznie urządzonych stanowisk i obecnie po prostu przywracamy tam poprzedni status. W hali na Starym Rynku nic szczególnego się nie działo i na razie nic się nie zmienia, bo nie ma w planach remontu czy zamknięcia tego obiektu – tłumaczył prezydent.

Kiedy do dyskusji włączyli się radni, pojawiły się też inne wątki: czy to wyłącznie mieszkańcy Łomży płacący tu podatki skorzystają z nowej hali, czy władze miasta przyczyniły się do zabijania handlu w centrum remontami i zmianą systemu komunikacyjnego.

- Proszę wybaczyć, ale powstawanie galerii handlowych i sklepów dyskontowych czy innych miejsc handlowych nie jest winą władz miasta – replikował Mieczysław Czerniawski. - A to są główne przyczyny odpływu klientów nie tylko z naszej starówki.

Potencjalne rozwiązanie problemów pojawiło się wraz z informacjami o odbywającym się równolegle losowaniu lokali w nowej hali dla kupców z targowiska przy Sikorskiego. Okazało się, że może tam pozostać nawet około 30 wolnych „boksów” . W sytuacji, gdy przenosić się chce niespełna 20 punktów handlowych i usługowych ze Starego Rynku, rozwiązanie byłoby oczywiste.

- Pod warunkiem, że uda się znaleźć formułę zgodną z prawem i tworzącą równe warunki dla obu grup kupców – zastrzegł prezydent Mieczysław Czerniawski.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama