Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 23:04
Reklama
Reklama

Prezydent czeka na twarde dane

Sporty walki w zawieszeniu - Muszę zobaczyć realne ekspertyzy, biznesplan i realne pieniądze na remont – nie zostawia wątpliwości prezydent Mieczysław Czerniawski i daje czas do końca marca. - Mogę być gotowy wcześniej – deklaruje sensei Dariusz Syrnicki z Łomżyńskiego Klubu Karate.
Prezydent czeka na twarde dane




Sporty walki w zawieszeniu

- Muszę zobaczyć realne ekspertyzy, biznesplan i realne pieniądze na remont – nie zostawia wątpliwości prezydent Mieczysław Czerniawski i daje czas do końca marca. - Mogę być gotowy wcześniej – deklaruje sensei Dariusz Syrnicki z Łomżyńskiego Klubu Karate.

Debata podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej nie przyniosła rozstrzygnięcia w sprawie starań kilku klubów sportowych z Łomży (skupiających młodych wielbicieli różnych sportów walki – karate, aikido, zapasów) o budynki dawnego przedszkola przy ul. Reymonta. Dariusz Syrnicki, wspierający go inni trenerzy i szefowie klubów oraz liczna grupa radnych, nie usłyszeli od prezydenta Mieczysława Czerniawskiego kategorycznego „nie”. Było to raczej: „być może” z wieloma, „ale”.

Obrady przyniosły powtórzenie większości argumentów znanych już wcześniej. „Stronnictwo sportowe” podkreślało zaangażowanie młodych ludzi i ich opiekunów, trudne warunki, w jakich obecnie ćwiczą (w pomieszczeniach piwnicznych), wychowawcze i zdrowotne walory sportu. Przy Reymonta kluby uzyskałyby obiekt odpowiadający potrzebom i wszelkim wymogom, a niezbędne prace adaptacyjne wraz z kosztami gotowe są wziąć na siebie.

Prezydent powtórzył z kolei deklarację przekazania środowisku sportów walki  sali gimnastycznej przy Szkole Podstawowej nr 2. Oczywiście, po gruntownym remoncie, na który złożyć by się miały obie strony.

Dariusz Syrnicki, powołując się na ekspertyzy budowlane, tłumaczył, że sala „dwójki” nadaje się bardziej do rozbiórki niż remontu, a poza tym nie pomieści 300 czy nawet więcej dzieciaków ćwiczących w zainteresowanych klubach.

- Nie bardzo rozumiem jaki interes miałoby miasto sprzedając nieruchomość przy Reymonta, a potem wykładając pieniądze na remont innej sali dla nas – mówi Dariusz Syrnicki.

- Nie mogę zgodzić się nie widząc realnego biznesplanu, ekspertyzy dotyczącej zakresu i kosztów remontu oraz nie deklaracji, a realnych pieniędzy z waszej strony – kończy kolejną odsłonę batalii o centrum sportów walki prezydent. - Dajmy sobie czas.

- Będę przygotowany do rozmowy – deklaruje Dariusz Syrnicki.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Gość 30.10.2013 17:22
Panie Dariuszu!! Powodzenia!!
Reklama