Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 17 grudnia 2025 10:24
Reklama
Reklama

Uratuj życie Moniki

21-letnia mieszkanka Kolna, Monika Stanisławska choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną. O chorobie dowiedziała się w lutym, od tamtego czasu znalazło się dla niej dwudziestu potencjalnych dawców szpiku kostnego, lecz ostatecznie żaden z nich nie spełnił wymogów do przeszczepu.
Uratuj życie Moniki

21-letnia mieszkanka Kolna, Monika Stanisławska choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną. O chorobie dowiedziała się w lutym, od tamtego czasu znalazło się dla niej dwudziestu potencjalnych dawców szpiku kostnego, lecz ostatecznie żaden z nich nie spełnił wymogów do przeszczepu. 

Znajomi Moniki rozpoczęli akcję poszukiwania dla niej "bliźniaka genetycznego". 

- Pamiętajcie,że nawet jeśli to nie dla mnie będzie szpik, to zawsze możecie uratować kogoś innego i to jest bycie prawdziwym bohaterem. Jeden woreczek, a może dać komuś szanse na bycie takim jak Ty, zdrowym, silnym człowiekiem – napisała na Facebooku Monika. - Czuję się bardzo dobrze, mam chęć do robienia wielu rzeczy, jednak nie pozwala mi na to moje zmęczenie. To wszystko
przez cytostatyki, które leczą a zarazem kaleczą. Na początku nie chciałam jakiejkolwiek pomocy. Lekarze powiedzieli mi, że mam dwudziestu potencjalnych dawców i wybiorą tego silnego, zdrowego i najlepszego. Ponad dwa miesiące czekałam na telefon z Dolnośląskiego Centrum Transplantacji Komórek. W czasie tym miałam dwie chemie podtrzymujące. Telefon, który w końcu dostałam nie był zadowalający, okazało się,że z 20 bliźniaków zrobił się żaden. Lekarze po zrobieniu dokładniejszych badań stwierdzili,że nie ma 100% zgodności. To ,że choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną jest rozwiązanie, zrobienie autoprzeszczepu czyli przeszczep z moich zdrowych komórek , które gdzieś tam się pochowały. Po miesięcznym pobycie we Wrocławiu i dokonaniu dwóch separacji wynikło, że nie ma szans na autoprzeszczep. Strzał prosto w serce, tysiąc myśli, co będzie dalej? Mój prowadzący lekarz powiedział, że jeśli po pobraniu szpiku będzie CD34+ to pobiorą mi komórki z kości biodrowej, pobiorą zdrowe komórki ze szpiku i uda się zrobić przeszczep, a jeśli nie to przez dwa lata będę na chemii podtrzymującej w Klinice
w Białymstoku. To mi nie daje całkowitej gwarancji bycia zdrowym człowiekiem, bo choroba może wrócić i znów zacznie się wszystko od początku. Ale ja mam taki charakter, że się nie poddam do ostatniego oddechu. Mam w sobie więcej energii niż jakakolwiek elektrownia. Piszę to, bo chcę prosić o pomoc a zarazem podziękować, chociaż słowo dziękuje to za mało. Oddanie szpiku nie boli, a po przesiedzeniu czterech godzin na wygodnym fotelu, możesz być z siebie dumny, bo Twój szpik będzie walczył o czyjeś drugie życie.


Monice można pomóc od 17 do 31 grudnia w szpitalu w Łomży. Należy zgłosić się do RCKiK w godzinach od 7.30 do 13.00 (na I piętrze, obok poradni laryngologicznej) i poddać się krótkiemu badaniu. Polega ono na pobraniu próbki krwi i stwierdzeniu zgodności szpiku, trwa zaledwie kilka minut, a może uratować życie.

- Monika ma w sobie tyle siły i wiary w powrót do zdrowia, że jest to godne podziwu – mówi Monika Milewska, znajoma chorej dziewczyny. - Pomyślałam, że o akcji powinno powiedzieć się jak najwięcej osób. Im więcej osób zgłosi się, zarejestruje jako potencjalny dawca, tym większa jest szansa na znalezienie bliźniaka genetycznego. Znajomych o akcji możecie Państwo poinformować wysyłając im link do wydarzenia na Facebooku: https://www.facebook.com/events/472344382811282/

www.dawcy-szpiku.pl


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama