Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 29 kwietnia 2024 11:59
Reklama
News will be here

Parkingowa debata: chwilami burzliwa, rzeczowa i ciekawa

W tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz - napisał kiedyś Tadeusz Boy-Żeleński. A jeżeli jest więcej niż dwoje, "ambaras" zwiększa się jeszcze w postępie geometrycznym. Karkołomnego zadania, żeby sprawdzić czy jednak wszystkie strony coś zechcą zrobić "naraz" w sprawie parkowania na Starówce w Łomży podjęła się grupa radnych z centrum miasta.
Parkingowa debata: chwilami burzliwa, rzeczowa i ciekawa

Kultura bycia

Okazało się, że to jeden z ważniejszych problemów. W tym przypadku obie Starówki mają spostrzeżenie wspólne: po zawieszeniu opłat większość miejsc postojowych zaczęli zajmować pracownicy Ratusza w "górnej" części, mieszkańcy bloków - w "dolnej". W obu - także  właściciele i pracownicy punktów handlowych i usługowych. Klienci sklepów już nie mieli, gdzie się zatrzymać. Przykładów było sporo.

Artur Filipkowski: -  Myślę, że dla każdego z nas jest akurat jasne, że miejsca pozostawiamy klientom. Ale rzeczywiście jest problem. Pewną pracownicę sklepu przy Dwornej musiałem przekonywać trzy miesiące, by zaczęła stawiać auto trochę dalej. Trzeba cierpliwie rozmawiać, przekonywać tych, których znamy

Marzena Wesołowska: - Od rana miejsca są zajęte, zawsze przez te same samochody. Nie mogą podjechać klienci, nie mogą podjechać dostawy towaru. Są skargi kierowane do policji, jeżeli samochód z hurtowni tylko trochę nierówno podjedzie.

Jacek Wiśniewski: - Ulica Krótka jest w całości obstawiona po obu stronach, przez cały czas, przez te same samochody. Gdy się zwraca uwagę, jest odpowiedź: To wasz problem.

Maciej Ruciński: - Klienci się skarżą i mają dość.

Jeden z przedsiębiorców: - Są pojazdy pozostawiane na kilka i więcej dni. Wygląda jakby nasze ulice ludzie traktowali jako rodzaj garażu.




Podziel się
Oceń

Komentarze