Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
News will be here

SKOK Wołomin straszy i kosztuje po latach

„Działając jako Syndyk masy upadłości Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo – Kredytowej w Wołominie w upadłości likwidacyjnej z siedzibą w Wołominie (...) - wzywam Panią/Pana do zapłaty – na rzecz masy upadłości Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo – Kredytowej w Wołominie w upadłości likwidacyjnej z siedzibą w Wołominie kwoty...”.
SKOK Wołomin straszy i kosztuje po latach

Syndyk wysyła klientom SKOK Wołomin wezwania do zapłaty

Na początku ubiegłego roku sąd ogłosił upadłość SKOK Wołomin. Zdeponowane w kasie oszczędności wypłacił klientom Bankowy Fundusz Gwarancyjny. To jednak nie koniec kłopotów członków kasy. 7000 klientów dostało lub za chwilę dostanie wezwania od syndyka do uiszczenia opłaty na rzecz masy upadłościowej - dowiedział się Bankier.pl.

W grudniu 2014 roku Komisja Nadzoru Finansowego zgłosiła wniosek o ogłoszenie upadłości SKOK Wołomin. Przyczyną tej decyzji były liczne nieprawidłowości przy udzielaniu wysokokwotowych kredytów, które w efekcie negatywnie odbiły się na jakości portfela kredytowego. Na początku 2015 roku sąd rejonowy dla m. st. Warszawy wydał postanowienie o ogłoszeniu upadłości kasy w Wołominie. Prokuratura prowadząca śledztwo podała, że wyłudzono łącznie 800 mln zł, a zarzuty postawiono 64 osobom.

Większość klientów odzyskała zdeponowane w kasie pieniądze, bo SKOK-i od 2012 roku objęte są ochroną Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Dzięki temu depozyty do równowartości 100 tys. euro są chronione w 100 proc. Wypłat oszczędności na wniosek BFG dokonywał wówczas PKO Bank Polski. Nie wszystkim udało się jednak odzyskać całość oszczędności – ponad 800 klientów dysponowało środkami większymi niż 100 tys. euro. Nadwyżka ponad 100 tys. wypłacana jest z masy upadłościowej, a roszczenia zaspokajane są na przykład z wyprzedawanego majątku. W kolejce przed klientami kasy pierwszeństwo mają jednak inne podmioty. 

Syndyk masy upadłościowej SKOK Wołomin rozesłał właśnie do byłych klientów kasy wezwania do zapłaty. Wezwania zostały wystosowane do 7000 osób. W niektórych wypadkach opiewają one nawet na znaczne kwoty  - dowiedziała się redakcja Bankier.pl.

- Otrzymałem od syndyka SKOK Wołomin pismo że muszę zapłacić 1500 zł. Co zrobić? Straciłem już 1500 zł z tytułu opłaty członkowskiej i wszystkie procenty kończących się lokat - napisał nam jeden z czytelników na adres [email protected].

Syndyk ma takie prawo, bo zgodnie z ustawą o SKOK oraz statusem Kasy w Wołominie, członek kasy odpowiada za straty powstałe w kasie do podwójnej wysokości wpłaconych udziałów. Mówi o tym artykuł 26 ust. 3 Ustawy o SKOK.

W rzeczywistości klienci SKOK-ów są ich członkami. Żeby otworzyć konto, założyć lokatę czy zaciągnąć pożyczkę, trzeba w pierwszej kolejności zapisać się do kasy i wpłacić udziały członkowskie. Parametry niektórych produktów, na przykład lokat, uzależnione są od wysokości wpłaconych wkładów. Członek, który chciał skorzystać z lepszego oprocentowania depozytów, musiał wpłacić więcej wkładów. Teraz – zgodnie z roszczeniem syndyka – musi wpłacić dwukrotność tej sumy na rachunek bankowy masy upadłości. Na uregulowanie wskazanej kwoty jest 7 dni.

W przesłanym do redakcji Bankier.pl oświadczeniu Syndyk SKOK Wołomin przypomina, że ogłoszenie upadłości kasy nie powoduje wygaśnięcia stosunku członkostwa w kasie ani utraty bytu prawnego przez kasę. Dlatego członkowie, którzy przystąpili do kasy w sposób dobrowolny, akceptując postanowienia statutu kasy, w dalszym ciągu są zobowiązani wykonywać obowiązki przewidziane w przepisach prawa.

Syndyk wyjaśnia, że w sierpniu KNF skierowała do niego pismo, w którym zażądała informacji o działaniach podjętych względem członków SKOK, dotyczących pokrycia strat do wysokości dwukrotności wpłaconych udziałów i wyjaśnienia czy takie żądanie zostało już wystosowane.

Zgodnie ze sporządzonym sprawozdaniem za rok 2014, SKOK Wołomin odnotowała stratę w wysokości 2 469 mln zł. Zarządca masy spadkowej zaliczył w całości środki zgromadzone w ramach funduszu zasobowego (170 mln zł) oraz funduszu udziałowego (34 mln zł) oraz wszelkie wpłacone przez członków SKOK Wołomin udziały na pokrycie straty bilansowej. Na skutek tej operacji strata zmniejszyła się do 2 264 mln zł.

Na dzień 28 października 2016 r. kwota wpłaconych przez członków SKOK Wołomin udziałów wynosiła 34 mln zł. Syndyk wykonując obowiązki ustawy o prawie upadłościowym był zobowiązany określić odpowiedzialność członków SKOK Wołomin za stratę bilansową kasy „w podwójnej wysokości wpłaconych udziałów tj. w ten sposób, że każdy członek Kasy zobowiązany jest do dopłaty 100 proc. wartości posiadanych i wpłaconych udziałów oraz wezwać SKOK Wołomin do pokrycia straty Kasy”.

Syndyk poinformował redakcję Bankier.pl, że wezwanie zostało skierowane do około 7000 osób”.




Podziel się
Oceń

Komentarze
3et567 12.12.2016 01:01
to jest jawne złodziejstwo pana pełnomocnika rządu , bo haracz do zapłacenia dla syndyka muszą nawet ci co musieli kupić udział, aby dostać kredyt, a nie tylko założyć lokatę. Mało tego przy każdej racie ściągano obowiązkowo kolejną kwotę (włączając w ratę ). Ciekawe kiedy pan syndyk idzie na emeryturę , a teraz chce zwiększyć jej wysokość.Pisżą ludzie, że pracownicy jego dostali podwyżki i premię na gwiazdkę ? Szkoda, jeśli to prawda, ile dostanie pan syndyk (może część z tych teraz żądanych od członków ? A wogóle to dziwne, że akurat temu panu zawsze dają fuchę ?